Non profit, a not for profit




W kolejnym artykule, postanowiłem zostać znowu na pograniczu III sektora i ekonomii społecznej. Brak wyraźnego rozdzielenia tych dwóch stref wydaje mi się jednym z poważniejszych problemów sektora. Terminy „non-profit” i „not for profit” nie są bardzo rozpowszechnione wśród NGO-sów, niemniej zyskują coraz większa popularność. Warto więc zapoznać się z ich poprawnym znaczeniem i różnicami pomiędzy nimi.

 

Non profit

 

Klasyczny trzeci sektor oznacza działalność non profit („niedochodowy”, a „dosłownie bez zysku”), która w ogóle nie jest działalnością o charakterze ekonomicznym. Na bieżąco są pokrywane wydatki, a ewentualna nadwyżka przychodów nad kosztami musi zostać spożytkowana na działalność statutową.W sensie ekonomicznym, nie ma więc zysku, który mógłby zostać po prostu wypłacony, przekazany na kapitał zapasowy lub zainwestowany. W założeniu non – profit zamyka się w zerowym bilansie, czyli wszystkie przychody mają konkretne wydatki. Wynika to ze specyfiki III sektora, w którym najpierw są planowane działania, a potem szukamy źródeł finansowania w już określonych konkretnych kwotach (pieniędzy zawsze brakujeJ). Oczywiście jest też możliwa sytuacja wpływu większej ilości środków (np. darowizn) i konieczności planowania działań do już posiadanego budżetu. Jednak z mojego doświadczenia jest to raczej wyjątkowa sytuacja, gdyż zwykle ngo-sy balansują na finansowej granicy opłacenia wszystkich wydatków. W sytuacji nadmiaru pieniędzy możliwe jest również zatrzymanie środków na następny rok obrotowy, jest to jednak tylko rozwiązanie przejściowe, gdyż i tak zastaną spożytkowane na działalność statutową, tylko że w innym terminie. Zysk więc nigdy formalnie nie występuje.

Not for profit 

 

W odróżnieniu od tego terminu, not for profit – „nie dla zysku”, oznacza, że zysk jednak może wystąpić. Takie podejście stanowi istotę ekonomii społecznej, w ramach której prowadzi się normalną działalność gospodarczą, której celem nie jest jednak zysk, a szeroko pojmowane zadania społeczne. Na marginesie warto zaznaczyć, że niektóre anglosaskie definicje, utożsamiając obydwa pojęcia.

Różnica


Jest nią podejście do zysku w rozumieniu nadwyżki przychodów nad kosztami, którego w trzecim sektorze w ogóle nie ma, ponieważ cała nadwyżka jest przeznaczana na działalność statutową, stanowiącą koszt. Ekonomia społeczna nie ucieka od funkcjonowania w celu osiągnięcia zysku, nie jest on jednak głównym celem działalności. Nie wyklucza to jednak tego, że zysk może stanowić cechę niezbędną, bez którego przedsięwzięcie ekonomii społecznej straci rację bytu. Mogą wystąpić sytuację konieczności przeznaczania zysku na konkretny, statutowo przewidziany cel. Przykładowa sytuacja wystąpi w spółce z o.o. not for profit, która prowadzi działalność gospodarczą z założenia zaplanowaną jako nie generującą zysku (koszty równoważą podejmowane działania, a liczy się sam fakt działania = generowanie miejsc pracy, zapewnianie społecznie wartościowej usługi itd.). Jeżeli jednak w danym roku obrotowym spółka wygeneruje zysk (np. spowoduje go większa ilość zamówień niż zwykle), wówczas obowiązujące postanowienia umowy spółki nakażą przekazanie całego zysku na konkretny cel albo na rzecz właściciela – fundacji lub stowarzyszenia. Podobna sytuacja, lecz wynikająca z ustawy, występuje w zakresie funkcjonowania spółdzielni socjalnych (zysk musi być przeznaczony na jeden z 3 celów ustawowych: reintegracja lub fundusz zasobowy lub reintegracyjny).


Not for profit, w odróżnieniu od non profit, sytuuje się więc wśród podmiotów gospodarczych. Są to więc podmioty podlegające regułom klasycznej ekonomii. Ważną cechą podmiotów ekonomii społecznej jest ich przedsiębiorczość. Jest to jednak inny rodzaj przedsiębiorczości, nastawiony przede wszystkim na cele społeczne.


 







W praktyce


W praktyce oba terminy są mocna utożsamiane, a zdecydowanie bardziej popularny jest „non profit” (ponieważ jest krótszy?). Większość spółek z ograniczoną odpowiedzialnością ma przedrostek non profit, dużo mniej not for profit. Pomimo, że z zasady sp. z o.o. prowadzi działalność gospodarczą, więc raczej należałoby używać not for profit. NGO raczej nie używają tego dodatku. Pewnie ze względu na to, iż ich działalność z reguły jest non profit, a tylko nieliczne prowadzą działalność gospodarczą i wtedy są not for profit. Może więc, warto postulować, by termin ten pozostał tylko w zakresie spółek i jako dodatek do nazwy (firmy) spółki określał jej społeczny charakter?

2 thought on “Non profit, a not for profit”

  1. No to mam zagadkę. Ngo mogą sprzedawać otrzymane darowizny rzeczowe. Jest to odpłatna działalność pożytku publicznego i nie stanowi działalności gospodarczej. Ale daje przychody finansowe. Do której kategorii pasuje?

  2. Dziękuję za to pytanie:) Faktycznie odpłatna działalność gospodarcza jest takim wyłomem, który pozwala na prowadzanie sprzedaży. Na gruncie prawnym odpowiedzi szukałbym w ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Dokładnie w art. 6., który stanowi, że "działalność pożytku publicznego nie jest, z zastrzeżeniem (…), działalnością gospodarczą, w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej…". Na tej podstawie sytuowałbym odpłatną DPP jak wciąż non profit. Ponieważ "przychód z działalności odpłatnej pożytku publicznego służy wyłącznie prowadzeniu działalności pożytku publicznego" (art. 8 ust. 2) – co wyklucza wystąpienie dochodu (zysku). Co więcej, w art. 9 ust 1 jest wyraźnie limitowane wynagrodzenie osiągane z tego tytułu, tak by nie czynić wyłomu w ograniczeniu zyskowności tej sfery. Powyższe potwierdza również art. 9 ust. 3 "Nie można prowadzić odpłatnej działalności pożytku publicznego i działalności gospodarczej w odniesieniu do tego samego przedmiotu działalności." – jest więc tu wyraźne rozgraniczenie tych stref. Jednak wahałbym się przy stawianiu tak wyraźnej granicy na gruncie ekonomicznym – odpłatna DPP jest czymś na pograniczu ekonomii społecznej i pewnie każdy przypadek należałoby oddzielnie analizować:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Powiązane posty