Obcy we władzach – czy osoby nie będące członkami stowarzyszenia mogą pełnić funkcje w jego organach?




W
ostatnim czasie dwa razy byłem pytany o powyższe zagadnienie, raz w związku z
organem nadzoru, a raz w związku z zarządem. Na początku nie miałem
wątpliwości, uznając że odpowiedź jest oczywista – TAK. Natomiast po głębszym namyśle
i kilku rozmowach nie jest to już takie
oczywiste
. Zapytałem o stanowisko znajomych z sektora i przejrzałem
materiały na najobszerniejszym serwisie w temacie: ngo.pl. Kazus zarządu
stowarzyszenia złożonego wyłącznie z nie – członków (zewnętrzny menadżer) spotkał
się z mieszanym przyjęciem. W serwisie ngo.pl znalazłem tylko jeden artykuł poruszający ten wątek na marginesie innego tematu (wypowiedź na NIE, ale nie
podano podstawy prawnej). Przejrzałem również orzecznictwo, ale tam także brak
tez w temacie (przynajmniej ja nie znalazłem). 
W
zasadzie można zakończyć ten artykuł na stwierdzeniu, że skoro nie ma podstawy prawnej zabraniającej to
zewnętrzni specjaliści mogą zasiadać w organach stowarzyszeń bez przeszkód
prawnych. Jednak ze względu na wspomniane na wstępie wątpliwości i tendencje do
interpretowania prawa dotyczącego NGO w formie: brak wyraźnej regulacji = zakaz,
uzasadniam poniżej mój pogląd. Starałem się (naprawdę) by był on w miarę
zrozumiały dla nie prawników, ale głównym celem było przygotowanie dobrego
uzasadnienia dla obcych w zarządzie (nadzorze). Tak by w razie konieczności
można było się tym wesprzeć w argumentacji wobec odmiennych poglądów (organy
nadzoru, sądy, nieprzekonani członkowie itd.).
UZASADNIENIE
Zgodnie art. 2
ust. 1 Ustawy z
dnia 7 kwietnia 1989 r.
Prawo o stowarzyszeniach (
Dz. U. 2001 nr 79, poz. 855, dalej: Ustawa), stow
arzyszenie
jest samorządnym zrzeszeniem – co
może wskazywać na konieczność sprawowania władzy wyłącznie przez jego członków
(rządzą się sami).
Moim zdaniem wskazana samorządność nie stoi jednak na
przeszkodzie, ponieważ w rezultacie powierzenia zarządu w ręce nie – członków,
osoby będące członkami nie zrzekają się swojej władzy, a tylko przekazują jej
wykonywanie w ręce wybranych przez siebie osób. Ich główna kompetencja do
samorządności realizuje się poprzez walne zgromadzenie członków – które z kolei
określa ramy wykonywania tego zarządu, zasady pełnienia funkcji i całą
strukturę organizacji, określoną w statucie (art. 11 ust. 1 Ustawy). 
W konkretnych przypadkach może być to zachowanie wręcz
pożądane, gdy żaden z członków nie dysponuje odpowiednią wiedzą lub czasem
niezbędnymi dla wykonywania obowiązków zarządzających. Podobnie należy odnieść
się do nie – członków w organach nadzoru (gdzie znów osobę z zewnątrz można
uznać za skuteczniejszą w kontroli).
Podstawę prawną możemy również
odnaleźć w art. 2 ust. 2 Ustawy:
„Stowarzyszenie  samodzielnie
określa  swoje (…)  cele struktury
organizacyjne oraz uchwala akty wewnętrzne dotyczące jego działalności
.”
Oznacza, to że decyzja
o ukształtowaniu modelu zarządzania i kontroli, w tym powierzenia tych organów
osobom spoza grona członków, jest wyłączną kompetencją organizacji = walnego
zebrania = wszystkich członków
. Doprecyzowanie tego znajdziemy w art. 2
ust. 3:
„Stowarzyszenie opiera
działalność na pracy społecznej swoich członków. Do prowadzenia  swych  spraw
stowarzyszenie  może  zatrudniać
pracowników
,  w  tym swoich członków.”
Przez prowadzenie spraw należy rozumieć także zarządzanie.
Stowarzyszenie może zatrudniać pracowników do tych czynności, którymi mogą być
członkowie („w tym”), co oznacza że mogą być również nie – członkowie. Kategoria
pracowników w tym przepisie jest szersza i obejmuje członków i nie – członków.
Literalne brzmienie wprost daje nam tu podstawę prawną do powierzenia zarządu
osobom spoza grona członków, a przez analogię należy to odnieść również do
organów nadzoru.
Dla wciąż nieprzekonanych można jeszcze odnieść się do ogólnej linii orzecznictwa, pozostawiającej
sprawy struktury, zarządzania i organizacji wewnętrznej do wyłącznej dyspozycji
samej organizacji
, dodatkowo zapewniając ochronę tych kompetencji przed władzą
państwa (organami nadzoru nad stowarzyszeniami):
Należy jednak zwrócić
uwagę, iż stowarzyszenia w ramach przyznanej w art. 1 Prawa o stowarzyszeniach
samorządności mogą swobodnie kształtować
strukturę organizacyjną, a także określać kryteria nabywania i utraty
członkostwa
. Zagadnienia te powinny być uregulowane w
statucie stowarzyszenia (art. 10 pkt 4 Prawa o stowarzyszeniach). Dlatego,
podobnie jak w ramach nadzoru nad stowarzyszeniami uregulowanego w rozdziale 3
ustawy, ingerencja sądu w działalność
stowarzyszenia powinna mieć wyjątkowy charakter i powinna uwzględniać
autonomiczny i samorządny charakter stowarzyszenia
.
(wyrok SN z dnia
24-06-2009 r., I CSK 535/08).
W uzasadnieniu do Postanowienia SO w Warszawie z dnia 25
kwietnia 2013 r. (Sygn. akt XXIII Ga 27/13) sąd wskazał, że zasady
samorządności i pracy społecznej członków „nie
mogą ograniczać możliwości swobodnego kształtowania statutu stowarzyszenia.
Wydaje się zresztą, że te same zasady mogą usprawiedliwiać kompetencję
stowarzyszenia do dowolnego kształtowania wewnętrznych relacji. Od razu
odnotować należy, że zakwestionowane dyspozycje statutu nie popadają w
sprzeczność z żadnymi normami imperatywnymi.
Oczywiście, samo uzasadnienie na TAK, nie kończy problemów
prawnych w tym zagadnieniu. Osoba nie – będąca członkiem stowarzyszenia, a
pełniąca funkcję w jego organach, może napotkać kolejne pytania. Dlatego
najlepszym rozwiązaniem jest dobre uregulowanie takiego modelu zarządzania w
statucie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Powiązane posty